Bujna wyobrażnia
Nie było mnie tydzień w domu . To nigdy nie jest dobry pomysł, zeby wyjechać jak w domu sa małe kocięta . Z wielu powodów ... zawsze to ktos obcy zostaje z nimi , a przede wszystkim takie maluchy rosna w zastraszającym tempie ! Wczoraj, po przyjeżdzie mnóstwo do zrobienia było , ogarnąc wszystko naprawde pochłonęło trochę czasu a i nerwów. Nie było specjalnie czasu, zeby posiedzieć z kotami , tak naprawde posiedzieć ! Dzisiaj rano wchodzę do maluchów , zapodałam jedzenie, wyczyściłam kuwety , zostawiłam ... Mam 3 mioty : Kadiri 4, Elsa 3 i Piruetka 4 . Dziewczynek jest 4 : dwie niebieskie i dwie szylkretki, reszta chłopcy z tego jeden klasyk a sześć bardzo podobnych do siebie burasów z białym które różnią się od siebie milimetrową ilością białego. Kiedy po raz kolejny zahaczyłam o maluchy zamarłam ! koło schodów leżał maluch z rozkraczonymi tylnimi łapkami i płakał rozpaczliwie! W tym momencie uruchomiłą sie moja wyobrażnia.... obok stała drabinka na schodku , nic tylko wszedł i spadł !! uderzył się o schodek ! moze tylko potłukł ? a jak nie ? jak się połamał ?? rozpaczliwy telefon do mojego weta , telefon zajęty ! Dzwonię do naszej dyżurnej wet. Magdy .. prawie wyjąc opowiadam . Spokojna odpowiedż co trzeba zrobić na minutę mnie uspokoiła. Dzwonię jeszcze raz do Krzysia , jest ! Mam wziać kociaka i przyjechać ! Maluch już w przenosce , ja z mokrymi włosami do samochodu i jadę . W międzyczasie kilka telefonów bo oczywiście muszę to z siebie wyrzucić !!! Na miejscu kociak zbadany , zaopatrzony, z przykazaniem jutrzejszej wizyty, wracam do domu.Miałam prikaz, zeby podać w mięsku trochę wapna , więc na palec i zapodaję , kociak nie ma apetytu. Kładę go do starszaków, boszszsz jak on zlichł przez ten moment ! Elsa podeszła do płaczącego malucha ale Piruetka jest pierwsza! Wylizała malucha , zapłakała.....więc zabrałam i dałam go do jej klatki . Po jakimś czasie poszłam do góry , wszystkie kociaki śpią ... gorąco się robi . Minęło znowu trochę czasu jak poszłam do nich znowu , starszaki szaleją , maluchy śpią ..... coś nie daje mi spokoju.... nie mogę znależć chorego kociaka ! Triglav nie wygląda na chorego w najmniejszym stopniu !!! a to jego wiozłam !!! hmmmm, napewno jego ??? Maluchy 3-tygodniowe prawie nie chodzą bo trudno te grube dupeczki podnieść , prawie cały czas leżą . Siadłam i oglądam . Starszaki napewno nie wyglądają na chorych , biorę malucha który tak podobny do Triglava, patrzę w te ślepka które całowałam u weta .... no, cóż .... zadzwoniłam do Krzysia , powiedziałam .Zadzwonił mój mąż pytając .... też powiedziałam . Przed chwilą zadzwoniła Magda, też powiedziałam .... a reszcie wyślę linka , nie mam siły opowiadać !
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz